MuFu

Saturday, December 09, 2006

opowieść przedświąteczna cz2

Lata '90 były dla Pacia początkiem tej wielkiej gonitwy za dorosłością..Pacia ledwo zaczęła podstawówkę. Nienawidził być na uwięzi..jak dzikie zwierze szamotał się i wolał umrzeć niż pozwolić się złapać. Wybrał ucieczkę..która kosztowała wszystkich zbyt wiele.
Była zbyt mała żeby zrozumieć całe szaleństwo niebezpiecznej wyprawy w nieznane..ale to się stało.
Pewnego jesiennego lub wiosennego popołudnia pożegnali się..nie było odwrotu.
Razem z nim odeszła połowa jej..połowa szczęscia i nieszczęścia, dnia i nocy koloru i smaku. Słodziła już 2 łyżeczki cukru a nie tak jak wcześniej..kiedy byli razem słodzili 1,5 i ani kryształka więcej.
Nikt nie zabierał jej już na wycieczki, w sklepie nie było już tamtych gum do żucia, wszystko działo się jakby pod kloszem. Słyszeli się raz na jakiś czas ale szybko okazało sie ze to nie to...że nie ma w tym nic z tamtych rozmów. Wpadała w stany depresyjne, kiedy mówiło się o Paciusiu łzy lały jej się strumieniami po policzkach, w czwartej klasie podstawówki stwierdzili u niej nerwicę..była samotna, jakby ktoś zostawił ją w tłumie obcych ludzi..błagała o miłość.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home