MuFu

Tuesday, August 29, 2006

dodaj do ulubionych

ulubione stanusia:
*herbata
*czekolada z kawałkami karmelu
*kolor czarny
*zupy mojej mamy
*wspinaczka ściankowa
*widok ze szczytu
*jeansy
*perfumy Organza
*sen
*koty
*goździki
*deszczowa sobota
*chmury
*książki
*procesy biochemiczne
*zapach ciasta
*mmm...ufu
*ciepły deszcz
*korale
*posiadówki w irishu
*taniec

Friday, August 25, 2006

miłość

Miłość, to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też diabeł rogaty, ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze.
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże, ani całusy małe duże,
Ale miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze..

happysad

Jak usłyszałam to w radio..dziś kiedy stałam na przystanku, omal się nie rozpłakałam..sytuacja mnie już przerosła.
Myślałam że postawie na swoim i bede dzielna ale rozkleiłam się całkiem..i teraz tylko czekam na telefon który nie zadzwoni bo chciałam dobrze dla siebie a nie dla nas.
I wiem że już dziś nikogo nie obchodzę bo nabroiłam i każdy kto tylko mógł kazał mi iść do kąta. Ale dalej siedzi we mnie kawałek tej dumnej egoistki co chciałaby żeby dobro stało się walutą.
Jest po północy..i chętnie sprzedałabym swoje cierpienie komukolwiek. Ale nikt nie lubi żalenia się. Mam ochotę płakać z chmurami, krzczeć że chce być kochana..i tylko tyle..
Wiem że środki uspokajające nie podziałąją bo skoro dalej mam drgawki jak po pięciu kawach to nie wiem czy wogóle zasnę dzisiaj. Zresztą..nie muszę chyba się wysypiać..jutro i tak nikogo to nie bedzie obchodzić, nawet mnie. Pewnie bedzie to jedna z tych perfekcyjnych sobót ale czuje że przeleże to w łóżku. Gdyby karol dziś mnie nie potrzebował to pewnie bym nie wstała..bo po co? A tak, ożywiło mnie to natychmiast..bo ktoś mnie potrzebował, bo ktoś na mnie czekał. I nie ważne było kto to bedzie..czy Kaja czy Hubert czy Karol...
To chyba wszystko..jak na tą godzinę.

Wednesday, August 23, 2006

mam uczucie że nadal tonę

-bibibi
-halo
-tu Kill, ona tam jest?odchodzi prawda?
-tak..

Tuesday, August 22, 2006

żejek w kuleczkę zwinięty

słonecznik i tetrahydrobutan- czyli Ja Puzik Karol i Hubert w kąciku kawowo-herbacianym

Jest druga nad ranem, a ja zajadam się słonecznikiem..prosto z Niepołomic. Na Felicjanek nic się nie zmieniło, Kawę i herbatę mają nadal dobrą:) Właśnie dziś powstała wizja wynajęcia w przyszłym roku domu, co jest realne..ale potrzeba dużo dobrych chęci i energii. Poza tym musielibyśmy uzupełnić skład o pare osób bo na przykład Wojtas odpada, bo jego rodzice inwestują w mieszkanie dla niego, Żej- bo jakby mu się to nie kalkulowało to i tak jego rodzice nie zgodzą sie na to. Miechu- odpadł bo..wiadomo, po całej aferze z kanapą i 80 złotymi to chyba cięzko bedzie wrócić do dawnych relacji. Ale nie ma się co martwić, dobrze że są pomysły.
Teraz idę się przespać..chcaż po dwóch kawach przyjdzie mi to zapewne z trudem:)

MuFu- Part Of The Game

Mufu- to słowo dźwiękonaśladowcze. Jeśli przysłuchamy się pocałunkom to nie jest tak na prawde żaden cmok, buzi, czy coś podobnego. Lekki i czuły jak dotknięcie szkrzydeł motyla pocałunek w wersji audio brzmi: Muf..I tak właśnie powstało MuFu. Erę mufu zapoczątkowaliśmy my: Ja i Żej...rozmawiając przez telefon chcieliśmy przekazać sobie troche czułości więc często było to właśnie muf które rozbrzmiewało na końcu rozmowy. Z biegiem czasu pojawiło się w smsach jako muf..później jako mufu. Od tego momentu rozpowszechniliśmy je w swoich rozmowach, na tyle było to już częste że zaczęło nam przeszkadzać. To tak jak z piosenką,wpada Ci do głowy i choćbyś chciał to nie możesz się pozbyć znanej melodii. Przez jakiś czas ograniczaliśmy używanie Mufu, ale z czasem znów zaczęło się pojawiać w naszych konwersacjach..i nie oznaczało już tylko pocałunku ale przedstawiało pewną cechę, nieokreśloną dokładnie ale na pewno pozytywną. Nie wiem jak to się stało ale powiernikiem Mufu została Kaja, zapewne przeze mnie. Mimochodem wpisywałam Mufu w smsy i tak oto Mufu trafiło do Karola i Huberta. Czasem mam wyrzuty że właściwie małą rzecz, ale naszą- moją i Żeja troche spopularyzowałam. Ale najciekawsze jest to że nikt nie pytał co włąsćiwie oznacza Mufu, każdy poczuł że jest to kawałek pozytywnej energii. Nie mam więc wyrzutów że wyszło poza naszą dwójkę coś takiego, bo jest to odbierane bardzo miło i to mnie najbardziej cieszy. I dziś kiedy Jaźwiński stanął w drzwiach i powiedział że dostał w smsie Mufu to zastanawiałąm się jeszcze nad sensem rozpowszechniania tego, ale myśle że jednak warto przekazywać troche ciepła ludziom...choćby w takiej formie. Oczywiście Bartek dowiedział się o Mufu od Huberta, więc widać że łańcuszek pobiegnie dalej. Mufu- podaj dalej!

Thursday, August 10, 2006

fotki moje


fotki


czasem zupa jest pikantna

dziś aga robila zupę,a kaja ją doprawiła na tyle ostro że musiałyśmy wylać pół, a przy tym wydarzeniu.robiłyśmy fotki..

niskie zawieszenie

patrząc na nas można pomyśleć że nie brakuje nam nic. Cudowna para..dogadująca sie w każdej płaszczyźnie. może kiedyś tak było,kiedy nie wiedzieliśmy tak wiele o sobie. Może jestem złą kobietą, nie umiem zaakceptować pary rzeczy i dlatego te zgrzyty. Ale nie umiem być niekochana...jak można, jak można krzywdzić kogoś..świadomie, i jednocześnie mówić o miłości..Co za beznadziejny tydzień..już nawet nie wiem co jest lepsze. Zastanawiam się nad tym jak zmieniłoby się moje życie gdybym z nim nie była..wiem że jest to wyjście..wystarczy mieć odwagę.
Tak jak Karol mówi..jesteśmy niezniszczalną parą..tak jakby zarezerwowaną już na zawsze dla siebie, więc skąd te słowa, skąd to cierpienie, czemu to służy?