MuFu

Thursday, October 11, 2007

friderra

pęka..skorupa..ciężka..wołają mnie ich głosy..wydostanę się dziś na powierzchnie.. będę fruwać nad powierzchnią dróg..musisz mieć ramiona jak żeglarz żeby ściągnąć mnie z powrotem, musisz mieć tą pewność, tę siłę pewności w sobie żeby to zrobić..uchwycić mnie w pasie..nie za koniuszek spódnicy..inaczej nie zejdę..zostaniesz z czarnym materiałem w ręku jako relikwią że kiedyś miałeś mnie bardziej niż ktokolwiek..
Będzie śliczną pamiątką wetkniętą za moje zdjęcie..nie martw sie, kiedyś poślemy te wszystkie pamiątki na strych..nie będziemy patrzeć na swoje coraz bardziej pomarszczone twarze..nic się nie stanie, ludzie będą się cieszyć, góry dalej będą stać a morza nie zaleją lądy..
Rozejdziemy się po cichu..w różne strony, jeśli chcesz podaruję Ci cokolwiek sobie zażyczysz..
Nie będzie już łez..zdążymy je wylać później..na czyiś ramionach lub samotnie, trzymając się uporczywie pamiątek...aż zaświeci słońce, odetchniemy z ulgą już z własnymi aniołami na barkach..bez kropli żalu i rozpamiętywania..
zaczniemy od nowa..inne życie..

0 Comments:

Post a Comment

<< Home