mietek fogg i jego niedziela
Może mieczysław fogg miał swoją ostatnią niedzielę ale ta dzisiejsza nie będzie ostatnią-dla mnie przynajmniej.
Było dziś wszystko..zaczęło się miło, bo obudzić się obok kogoś bliskiego to zawsze miła rzecz. Potem były małe zgrzyty bo nie zostałam przytulona jak tego pragnęłam i lekka irytacja zawładnęła mną..potem śniadanko..potem łóżko..i obiadzik:)wszystko jak z obrazka.
A jednak..
koniec wywołał reakcję kaskadową która zakończyła tę bytelkę wina gorzkim łykiem..
0 Comments:
Post a Comment
<< Home